Kolejne dni przyniosły kolejne niespodzianki. Dzisiaj mija tydzień od rozpoczęcia drugiego etapu diety – i są pierwsze sukcesy. Mąż waży 112,7 kg (zaczynał od 115!). To ogromnie motywujące, chociaż każdy dzień – widzę to – jest bardzo heroiczną walką o to, by wytrwać i nie ulec pokusom. Któregoś dnia jednak zwierzył mi się, co powstrzymuje go w chwilach słabości, gdy kusi go zakazany owoc (niekiedy dosłownie, bo marzy u się nektarynka, której w jadłospisie nie ma). Otóż myśl, że znów miałby przytyć i potem przechodzić tę samą dietetyczną mordęgę, jest mu wstrętna i stanowi dobrą obronę przed tego typu zachciankami. Czytaj dalej „Czas na łososia”
O nowych dżinsach i rybnych pulpetach
Przed wyjazdem na wakacje mąż kupił nowe spodnie, bo stare okazały się już za duże. 🙂
No dobrze, może jeszcze nie wygląda w starych jak pan na zdjęciu, ale te 7 kilo, które mąż zrzucił przez ostatni miesiąc, to sporo. Dżinsy są wyraźnie luźniejsze, więc żeby nie było pokusy „utrzymania ich brzuchem”, trzeba ten brzuch „docisnąć” nowymi spodniami w mniejszym rozmiarze. Ale te stare dżinsy zachowamy. A za rok zrobię mu w nich zdjęcie i wtedy z ogromną przyjemnością opublikuję je tutaj. 😉 Czytaj dalej „O nowych dżinsach i rybnych pulpetach”
Jak nie przytyć na wakacjach
Minął drugi tydzień „wakacji od diety”. Wróciliśmy z wyjazdu opaleni, wypoczęci i bez dodatkowych kilogramów. 🙂 Niestety, nie spełniły się moje nadzieje, że będzie okazja do spalenia kalorii dzięki aktywnościom fizycznym. Pogoda była i tak niezła (w ciągu ostatniego tygodnia padało w sumie chyba tylko półtorej doby), ale mimo wszystko nie dało się spędzać całych dni w jeziorze, a komary w mazurskich lasach bardzo skutecznie zniechęcały do dłuższych spacerów. Oczywiście, nie siedzieliśmy bez przerwy w jednym miejscu, korzystaliśmy z rozrywek typu rowerek wodny i dużo chodziliśmy, ale jednak liczyłam, że uda się więcej… Czytaj dalej „Jak nie przytyć na wakacjach”
Wiem, co jem
Oprócz straconych kilogramów ważnym skutkiem diety jest wzrost świadomości tego, co jemy. Okazuje się, że po miesiącu „normalne jedzenie” wygląda już u nas inaczej. Obawiałam się trochę, że wygłodzony przysmaków mąż pierwszego dnia „przerwy” rzuci się na lodówkę, a kiedy znajdzie w niej tylko serek biały i cukinię, wróci ze sklepów z pełnymi siatkami wędlin i pysznych kajzereczek. Okazało się, że byłam w wielkim błędzie. Mąż, owszem, wraca z pełnymi siatkami – warzyw i owoców, tych ostatnich głównie dla mnie. I bardzo, ale to bardzo pilnuje wielkości porcji, chociaż słyszę nieraz ciche westchnienia, gdy siła woli każe mu zrezygnować z drugiego kawałka przepysznego ciasta z rabarbarem…
Więcej papryki!
Dieta męża bardzo zmieniła moją świadomość o tym, co się je i dlaczego. Pewne rzeczy są dość oczywiste – ciemne pieczywo i makarony czy ryże, ale przeglądając dania, które jadł mój mąż, zwróciłam na przykład uwagę, że w jego zestawach jest dużo papryki. Najpierw nie zwracałam na to uwagi, potem się trochę dziwiłam , a w końcu mnie to porządnie zastanowiło i przejrzałam trochę internet w poszukiwaniu informacji. Czytaj dalej „Więcej papryki!”
„Wakacje od diety”
Kiedy mój mąż zaczynał dietę miesiąc temu, spodziewaliśmy się wszystkiego – że będzie ciężko wytrwać, że okaże się to łatwiejsze, niż (moje) obawy podpowiadały, że najdalej po tygodniu zrezygnujemy, że logistycznie okaże się to za trudne do przejścia. O wielu rzeczach związanych z taką profesjonalną dietą nie mieliśmy za bardzo pojęcia. Stąd wielokrotnie byliśmy pozytywnie zdziwieni i zachwyceni („Wow, jestem najedzony na diecie”, „Jakie to smaczne, chociaż dietetyczne”), ale też czasem – niekoniecznie przyjemnie zaskoczeni (ja – głównie trudnością niektórych dań, mąż – małą ilością surówek :D).
Najważniejsze, że dieta zadziałała. Po miesiącu mąż schudł 7 kilogramów! Ja uważam, że to ogromny sukces, a także wielka zachęta, by nie ustawać w wysiłkach. Jednak obecnie oboje zdecydowaliśmy się na malutką przerwę. 😉 Czytaj dalej „„Wakacje od diety””
Najlepsze dietetyczne dania – nasz ranking
W niedzielę kończymy pierwszy etap diety. Ponieważ w weekend nie piszę (odpoczynek należy się i mi, i czytelnikom), dzisiaj podejmę się zadania stworzenia naszego prywatnego rankingu – czyli które dietetyczne dania z ostatniego miesiąca najbardziej smakowały mojemu mężowi. Czytaj dalej „Najlepsze dietetyczne dania – nasz ranking”
Prezent losu
Kolejne dwa dni diety przypadły akurat na urodziny (wczoraj) i imieniny (dzisiaj) męża. I znowu okazało się, jak automatycznie działa człowiek i jak trudno wdrażać dobre nawyki jedzeniowe. 😉 Bo chciałoby się uczcić bohatera dnia (a nawet dwóch dni) jakimś lepszym obiadem, może ciastem czy innym przysmakiem. Chciałoby się jakoś umilić ten dzień – a tu nie wolno! Urodziny, imieniny – nieważne. Dieta jest twarda i mojego męża wczoraj i dzisiaj obowiązywały następujące posiłki: Czytaj dalej „Prezent losu”
Urodzinowy tort Męża
Mój odchudzający się mąż ma dzisiaj 43 urodziny. 🙂 Na tę okazję już dawno planowałam zaprosić go na romantyczną kolację na miasto, ale nie przewidziałam, że akurat wtedy będzie na diecie! Po konsultacji z dietetyczką znalazłyśmy jednak w menu restauracji dania, które nie narobią specjalnie bałaganu w dotychczasowym rytmie odżywiania, tym bardziej że finalizujemy pierwszy miesiąc odchudzania (!) i zamierzamy zrobić – również uzgodnioną z Małgorzatą – przerwę (o tym niedługo w innym wpisie).
Rano jednak mąż jak zwykle poszedł do pracy i ogromnie mnie zestresował, pisząc po paru godzinach, że w pracy dostał tort. I nie wie, czy może go zjeść. Gonitwa myśli u mnie wyglądała mniej więcej tak (bo oczywiście, nie da się dokładnie spisać tego chaosu): Czytaj dalej „Urodzinowy tort Męża”
Weekendowe smakołyki dla męża
Miniony weekend był dla mnie bardzo przyjemny. Przede wszystkim odpoczęłam od gotowania. Niby nikt mnie do tego nie zmusza, niby sama wzięłam to na swoje barki – no ale od tej świadomości nie byłam bardziej wypoczęta. 😉
W każdym razie prawie całą sobotę spędziłam na uczelni, rozkoszując się ostatnim dniem zajęć, gdy tymczasem mój dzielny mąż realizował kolejny punkt diety. Na sobotę i niedzielę przygotował dla siebie (i częściowo dla mnie) taki zestaw: Czytaj dalej „Weekendowe smakołyki dla męża”