Pilnowanie diety idzie mojemu Mężowi lepiej niż mi pisanie tego bloga, ale oboje toczymy walkę ducha z materią. Dla mnie najtrudniejsze jest znalezienie dłuższej chwili czasu, by zebrać myśli i zamienić je tutaj na słowa, Mąż musi za to nieustannie walczyć z pokusami. Ale kolejny tydzień to kolejny kilogram mniej. Więc motywacja cały czas jest, a Święta blisko – pewnie w tym roku będą wyjątkowo smakować. 😀 Czytaj dalej „Szybki fit obiad dla mężczyzny na diecie, czyli pomysłowa żona”
Niskokaloryczne danie – ryż ze szpinakiem i pomidorem
Odchudzanie męża jest zadaniem czasochłonnym i wymagającym zaangażowania zarówno odchudzającego się męża, jak i odchudzającej go żony. Czas poświęcony temu procesowi owocuje jednak wieloma – często niespodziewanymi – zyskami. Czytaj dalej „Niskokaloryczne danie – ryż ze szpinakiem i pomidorem”
Jak samej skorzystać na odchudzania męża
Zasadnicze korzyści, jakie można odnieść dzięki odchudzeniu męża, są dwie:
-
Chudszy mąż.
-
Chudsza Ty.
Zacznijmy od faceta
Najtrudniej jest go zmobilizować (nie zmusić!). Jeśli jednak odpowiednio go zmotywujemy, to on sam zechce tego dokonać – i to już, drogie panie, będzie połowa sukcesu. 😉 Dalej tylko trzeba będzie go wspierać podczas całego procesu odchudzania, zachęcać, motywować, nagradzać… 😀
Co my będziemy z tego miały? Czytaj dalej „Jak samej skorzystać na odchudzania męża”
Wspólne odchudzanie
Pozornie wspólne odchudzanie (o ile oczywiście istnieje taka konieczność) może wydawać się kuszące. Bo jakie mogą być zalety takiej sytuacji? Na pierwszy rzut oka kilka się znajdzie.
Przede wszystkim – trudniej o pokusy
Jeśli obie osoby, które mieszkają razem, gotują i jedzą to samo, to powinno być mniej nerwowo. Nie ma łakomych spojrzeń na drugi talerz, z którego dodatkowo ładniej pachnie, nie ma tęsknego nasłuchiwania, że za ścianą tak pięknie chrupią czipsy, nie ma produktów, które są dostępne tylko dla jednej osoby… Czytaj dalej „Wspólne odchudzanie”
Weekendowe smakołyki dla żony
Co zrobić, kiedy twój mąż jest na diecie, ty jesteś głodna, a nie chcesz go drażnić jakimś fast foodem/nie lubisz gotowych dań/kończy się kasa, a do przelewu jeszcze kilka dni? I na dodatek nie chcesz odchudzać się razem z nim, więc nie zjesz tej jego wspaniałej, osobiście dla niego ugotowanej fasolki? 😉 Czytaj dalej „Weekendowe smakołyki dla żony”