Wracamy do diety

Za oknem brejowato i zimowato (bo zima to jeszcze nie jest, ale już można ją było poczuć), a my zaczynamy kolejny miesiąc diety!

Przez ostatnie dwa miesiące staraliśmy się jeść mniej więcej podobnie i wydawało nam się, że to wystarczy do utrzymania wagi. Niestety, mniej więcej to już za dużo. Stopniowo porcje się zwiększały, coraz częściej pozwalaliśmy sobie na mniejsze lub większe przekąski. Niestety, zamiast marchewki, jabłka czy jogurtu, coraz częściej na deser robiłam ciasto. Niby kawałek nie zaszkodzi, ale wszystko rozbijało się o to, że tych kawałków było więcej… Czytaj dalej „Wracamy do diety”